Pociagiem do Krakowa, stamtad autobusem 22 cos do Lwowa przez Korczową. We Lwowie 4 z czyms na wagzale jakies parenascie km od centrum. Rozespani. "Nie bierzcie tych taxowek, bierzcie tamte za brama". Wszystkie niezmiennie kosztuja i tak po 50 hr. Dokad? hmmm jedyny hotel jaki znam to Lwow, no to Lwow. Sa miejsca ? Sa. Czy za ta noc musimy tez placic ? Niet. Bierzemy, za pozno/wczesnie na szukanie czegos innego. 8 pietro, klucz pasuje, drzwi sie otwieraja ... bajka, sa łóżka, czegoz chciec wiecej.